Asset Publisher Asset Publisher

PO LODZIE NA SUCHĄ GÓRĘ

„Lodowa” eksploracja lasu rosnącego na wyspie jeziora Gopło przyniosła kilka ciekawych informacji na temat jednego z najbardziej niedostępnych miejsc Nadleśnictwa Miradz.

Wyspa zwana lokalnie „Suchą Górą” w nomenklaturze leśno-adresowej nadleśnictwa to pododdział 313c w leśnictwie Rożniaty. Położona jest we wschodniej części rynny jeziora Gopło około 4 km na południe od Kruszwicy.

Kiedy w dniach 5 i 6 marca kończył się kilkunastodniowy mroźny okres lodową wędrówkę po Gople postanowili odbyć leśniczy leśnictwa Rożniaty Adam Imański wraz z Paweł Kaczorowskim – specjalistą Służby Leśnej z nadleśnictwa. Celem wyprawy było „zbadanie” stanu faktycznego drzewostanu na wyspie. Należy dodać, że jest to miejsce chronione kilkoma formami ochrony przyrody – wyspa jest częścią rezerwatu, leży w parku krajobrazowym oraz stanowi chronione siedlisko łęgu wierzbowo, topolowo, olszowego w ramach sieci NATURA 2000. Status ochronny opisywanego miejsca oraz trudny dostęp do wyspy przyczyniają się do rzadkich odwiedzin ze strony ludzi, w tym także pracowników nadleśnictwa.

            Pękający lód nie straszny był dla wędrowców, którzy po drodze napotykali wiele pęknięć i lodowych szczelin. Lód nieustannie „pracował”, trzeszczał, pękał i wydawał jeszcze wiele innych, trudnych do opisania dźwięków, które przyprawiały leśników o „gęsią skórkę”. Cel jednak był obrany i o wycofaniu nie było mowy. Wyspa Sucha Góra była coraz bliżej. Po dotarciu do wschodniego brzegu okazało się, że zejście na ląd będzie trudne. Leśnicy zauważyli ślady intensywnej aktywności bobrów. Widoczne było żeremie oraz kilkadziesiąt powalonych drzew. Bobry wychodząc z żeremia wprost pod wodę pływały przy wschodnim brzegu wyspy pod lodem przyczyniając się do jego słabej struktury. Lód był spękany, wielowarstwowy oraz w wielu miejscach pozalewany wodą, przy próbach wejścia trzeszczał i kruszył się. Niebezpieczne miejsce należało ominąć. Leśnicy postanowili dostać się na wyspę od strony zachodniej co oznaczało dalszą wędrówkę po zamarzniętym jeziorze. Zanim przyszło wejść na wyspę wędrowcy musieli przekroczyć dodatkowe dwie lodowe szczeliny. Niby nic, jednak na wielkiej przestrzeni Gopła szerokie pęknięcia, którymi wylewała się woda oraz wzdłuż których sterczały spiętrzone lodowe kry robiły imponujące wrażenie.

            Po dotarciu na wyspę okazało się, że porasta ją w około 50-procentowym udziale olsza czarna w wieku mniej więcej 50 lat. Ponadto rosną tam stare topole białe (pow. 90-letnie) oraz kępa młodszej osiki. Swój udział zaznaczają imponujące wierzby, rosnące miejscami brzozy oraz jeden wiąz w północnej części wyspy. Stwierdzono też znaczne ilości martwego drewna w różnym stopniu rozkładu, były złomy, wywroty oraz naturalnie obumarłe drzewa.

Jak już wspomniano wschodnią część wyspy opanowały bobry. Zbudowały żeremie oraz powaliły około 0,20 ha lasu. Te największe gryzonie upodobały sobie głównie osikę, młode, przewrócone drzewa były niemal całkowicie okorowane – widać cienka i soczysta kora osiki musi im smakować. Chwila przerwy, którą leśnicy spędzili w pobliżu żeremia pozwoliła usłyszeć piszczące i mruczące bobry. Były to ewidentnie głosy młodych zwierząt.

            Na zakończenie należy dodać, że mimo pewnego niebezpieczeństwa w dotarciu na wyspę po grubym bądź co bądź lodzie (sondowanie w szczelinie wykazało grubość ok. 25 cm) odświeżenie danych o opisywanym miejscu było bardzo przydatne. Licząca niewiele ponad 2 ha wyspa „Sucha Góra” to jedno z wielu miejsc w Nadleśnictwie Miradz, które pozostawione zostało przyrodzie. Trudny dostęp sprzyja ochronie ekosystemu tego miejsca. Z roku na rok wzrasta tutaj udział martwego drewna. Pomagają w tym bobry, które zasiedliły wyspę na dobre.