Po burzy, która nawiedziła Kujawy w niedzielne popołudnie 19 lipca leśnicy z Miradza przeprowadzili kontrolę drzewostanów nadleśnictwa pod kątem oszacowania szkód od wiatrów. Porywy wiatru, który towarzyszył wówczas silnym opadom deszczu sięgały 90 km/h. Temperatura powietrza w przeciągu niespełna godziny spadła z niemal 30°C do zaledwie 18°C. Podczas tej burzy padło wiele drzew różnych gatunków i w różnym wieku. Były to drzewa rosnące zarówno przy drogach, na powierzchniach zrębowych oraz w środku zwartego drzewostanu. Wichura wywracała całe drzewa wraz z korzeniami, łamała także pnie na różnych wysokościach.

Ilość złomów i wywrotów oszacowana została na około 1000 m³.

       Poniedziałek, dzień po burzy upłynął pod znakiem usuwania szkód. Pracownicy zakładów usług leśnych wraz z leśnikami zajęli się głównie udrożnieniem dróg oraz usuwaniem stwarzających niebezpieczeństwo drzew złamanych bądź pochylonych.

       Dodatkowo uszkodzone zostały niektóre dachy, pozrywane linie energetyczne i telefoniczne. Walące się drzewa zniszczyły także kilka słupów z liniami. Miejscowości położone w sąsiedztwie lasów Nadleśnictwa Miradz pozbawione były prądu przez wiele godzin, a niektóre nawet przez dwa dni, do czasu usunięcia szkód przez służby energetyczne.

       Podczas opisywanej nawałnicy padł nawet jeden z pomników przyrody rosnący na terenie leśnictwa Przedbórz. Dąb szypułkowy liczący około 310 lat przewrócił się na szosę pomiędzy Miradzem a Nową Wsią. Wywrócony został również klon zwyczajny rosnący tuż przy bramie wejściowej na teren Zielonej Klasy przy siedzibie Nadleśnictwa Miradz.

               
Z lewej dąb szypułkowy - pomnik przyrody w oddziale 89a leśnictwa Przedbórz we wrześniu 2012 r.,
z prawej to samo drzewo po wichurze w dniu 20 lipca 2015 r. (fot. P. Kaczorowski)

       Kolejne, na szczęście mniejsze szkody poczyniła burza, która szalała nad ranem 23 lipca. Według synoptyków aura w następnych dniach lipca ma ciągle być bardzo dynamiczna co oznacza prawdopodobieństwo wystąpienia kolejnych burz.